Typ tekstu: Książka
Autor: Praszyński Roman
Tytuł: Jajojad
Rok: 1997
i pragną. Beze mnie ich życie byłoby jałowe, jak spalona słońcem ziemia. Martwe, jak wyschły ocean. Niemożliwe, jak druga strona Księżyca. To ja - jedyna dostrzegalna, namacalna i zrozumiała końcówka Boga w ich wymiarze.
Twój Lu



Młody kleryk, oglądając się za Inge, potknął się na cokole figury świętego Nepomucena. Upadł na bruk, zadzierając wysoko nogi. Idąca chodnikiem zakonnica wybuchnęła śmiechem.
Inge nie zauważyła sceny rozgrywającej się za jej plecami. Szła wolno w stronę katedry. Przeszła przez wiszący most, minęła dostojną rezydencję biskupów i dotarła do pachnącej świecami ciszy świątyni.
Pod portalem kościoła rzuciła monetę klęczącej na bruku starej kobiecie.
Weszła do środka
i pragną. Beze mnie ich życie byłoby jałowe, jak spalona słońcem ziemia. Martwe, jak wyschły ocean. Niemożliwe, jak druga strona Księżyca. To ja - jedyna dostrzegalna, namacalna i zrozumiała końcówka Boga w ich wymiarze.<br>Twój Lu&lt;/&gt;<br><br>&lt;page nr=56&gt;<br><br>Młody kleryk, oglądając się za Inge, potknął się na cokole figury świętego Nepomucena. Upadł na bruk, zadzierając wysoko nogi. Idąca chodnikiem zakonnica wybuchnęła śmiechem.<br>Inge nie zauważyła sceny rozgrywającej się za jej plecami. Szła wolno w stronę katedry. Przeszła przez wiszący most, minęła dostojną rezydencję biskupów i dotarła do pachnącej świecami ciszy świątyni.<br>Pod portalem kościoła rzuciła monetę klęczącej na bruku starej kobiecie.<br>Weszła do środka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego