Typ tekstu: Rozmowa bezpośrednia
Tytuł: Rozmowa o pracy, urlopie, organizacji komunii
Rok powstania: 2001
rany.
Bo naprawdę wierzyły w cuda, że u nas w Polsce będzie lat. No i mówi, że zła jest jak diabli, kupę kasy wydaje i nic więcej. Najchętniej to by te wczasy przerwała i wróciła do domu. Tak że jak ja... ja pani Dorotko, że ja wyjeżdżam, no wywożę teraz brygadę na Mazury. Tam jest zawsze
Starym zwyczajem. Tam jest klimat.
Tam jest mikroNaprawdę. Tam jest mikroklimat jakiś taki dziwny, że nawet w tamtym roku głupi przykład. Jedziemy, a to jest między Olsztynkiem a Nidzicą, i jedziemy sobie do do dzieciaków, bo oni już tam są, jedziemy z Warszawy, a przecież
rany. &lt;/&gt;<br>&lt;who2&gt;Bo naprawdę wierzyły w cuda, że u nas w Polsce będzie lat. No i mówi, że zła jest jak diabli, kupę kasy wydaje i nic więcej. Najchętniej to by te wczasy przerwała i wróciła do domu. Tak że jak ja... ja pani Dorotko, że ja wyjeżdżam, no wywożę teraz brygadę na Mazury. Tam jest zawsze &lt;gap&gt; &lt;/&gt;<br>&lt;who1&gt;&lt;overlap&gt;Starym zwyczajem. Tam jest klimat.&lt;/&gt; &lt;/&gt;<br>&lt;who2&gt;Tam jest &lt;unclear&gt;mikro&lt;/&gt;Naprawdę. Tam jest mikroklimat jakiś taki dziwny, że nawet w tamtym roku głupi przykład. Jedziemy, a to jest między &lt;name type="place"&gt;Olsztynkiem&lt;/&gt; a &lt;name type="place"&gt;Nidzicą&lt;/&gt;, i jedziemy sobie do do dzieciaków, bo oni już tam są, jedziemy z &lt;name type="place"&gt;Warszawy&lt;/&gt;, a przecież
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego