ten marny dowcip, że dziwił się, jak goście mogą go powtarzać. Również dziwił się gościom, którzy codziennie zamawiali "czarne picie", "mokrą wodę", "białe mleko" i "bułeczki bez mąki". Trochę dowcipniejsze były "ciastka jutrzejsze", dzisiejsze bowiem były przeważnie wczorajszymi.<br>Po pewnym namyśle gość zdecydował się na "awanturkę", tylko - zaznaczył - żeby dużo bryndzy w niej było. Francuzi zamówili móżdżek smażony - pod oknem usiadło trzech panów - trzy czarne. Potem duży stół zajęło pięć osób - trzy herbaty, dwa kapucyny i ciastka, a równocześnie "płacić!" zawołał ostatni "żelazny gość". "Pomału, pomału, płacić miałeś, dziadu, czas przedtem, teraz możesz poczekać, a czarne podam równocześnie z herbatami na