jakiś zapach, i rodzynki,<br>orzechy, migdały, co się ma, skórka pomarańczowa. Potem kłaść<br>warstwami, ta z kakao i biała, najlepiej w tortownicy, ta z kakao i<br>biała...<br> - Boże ty mój - wyrzuciła tamta w uniesieniu.<br> - Ale to nie wszystko. Na wierzchu polać owocową galaretką, zieloną<br>albo czerwoną. I powsadzać morele czy brzoskwinie z kompotu. Najlepszy<br>byłby ananas, ale gdzie pani teraz dostanie ananasa? Przed wojną<br>sprowadzali, to czasem robiłam z ananasem. Ano, może jeszcze kiedyś<br>będą. Choć ja tam już nie doczekam. Ale dzięki Bogu żyłam trochę przed<br>wojną, to przynajmniej wiem, co to ananas. I kurę robiłam czasem z<br>ananasem.<br> - Kurę