Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kobieta i Życie
Nr: 10
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1954
część lokali zajęta została przez urzędy. Resztę przeznaczono na kwatery dla robotników. Nie wszyscy z nich byli w tak szczęśliwym położeniu, jak Słysz, który od razu z całą rodziną wprowadził się z baraków do nowego mieszkania. Większość - najczęściej tam właśnie, gdzie firankę zastępowały kawałki przetartego prześcieradła - to byli samotni mężczyźni, budowniczowie miasta, którzy po trzech, po czterech wprowadzili się do czystych, wyposażonych w łazienkę i bieżącą wodę pomieszczeń.
Po drugiej stronie gliniastej, grząskiej drogi - robotnicy nazywali ją ku uciesze i ironii okolicznych mieszkańców już językiem przyszłości, szosą lub autostradą - wyrastały zasłaniając co dnia wyżej horyzont bloki osiedla A-Południe. Te już
część lokali zajęta została przez urzędy. Resztę przeznaczono na kwatery dla robotników. Nie wszyscy z nich byli w tak szczęśliwym położeniu, jak Słysz, który od razu z całą rodziną wprowadził się z baraków do nowego mieszkania. Większość - najczęściej tam właśnie, gdzie firankę zastępowały kawałki przetartego prześcieradła - to byli samotni mężczyźni, budowniczowie miasta, którzy po trzech, po czterech wprowadzili się do czystych, wyposażonych w łazienkę i bieżącą wodę pomieszczeń. <br>Po drugiej stronie gliniastej, grząskiej drogi - robotnicy nazywali ją ku uciesze i ironii okolicznych mieszkańców już językiem przyszłości, szosą lub autostradą - wyrastały zasłaniając co dnia wyżej horyzont bloki osiedla A-Południe. Te już
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego