Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 4(152)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
Andrzej Mardula. Jedną z poszlak obciążąjących Gunnarssona były zeznania jego bliskiej znajomej, wedle której mężczyzna ten szczegółowo opowiadał o planach zlikwidowania premiera Szwecji. Któregoś dnia miał stwierdzić, że "ulice Sztokholmu wkrótce spłyną krwią znanego wszystkim człowieka". Miał podobno także posiadać broń podobną do tej, z której zastrzelono premiera.
Victor Gunnarsson był człowiekiem głęboko religijnym, ale jednocześnie przenikniętym nienawiścią do premiera Szwecji, którego uważał za "sługę komunistów". Doskonale posługiwał się bronią, czego nauczył się wcześniej, pracując jako strażnik ochrony. Podejrzany obecny był w noc zamachu w różnych miejscach niedaleko fatalnego skrzyżowania, nie był też w stanie dostarczyć żadnego przekonywającego alibi. Widziano go np
Andrzej Mardula. Jedną z poszlak obciążąjących Gunnarssona były zeznania jego bliskiej znajomej, wedle której mężczyzna ten szczegółowo opowiadał o planach zlikwidowania premiera Szwecji. Któregoś dnia miał stwierdzić, że &lt;q&gt;&lt;transl&gt;"ulice Sztokholmu wkrótce spłyną krwią znanego wszystkim człowieka"&lt;/&gt;&lt;/&gt;. Miał podobno także posiadać broń podobną do tej, z której zastrzelono premiera.<br>Victor Gunnarsson był człowiekiem głęboko religijnym, ale jednocześnie przenikniętym nienawiścią do premiera Szwecji, którego uważał za "sługę komunistów". Doskonale posługiwał się bronią, czego nauczył się wcześniej, pracując jako strażnik ochrony. Podejrzany obecny był w noc zamachu w różnych miejscach niedaleko fatalnego skrzyżowania, nie był też w stanie dostarczyć żadnego przekonywającego alibi. Widziano go np
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego