w Desie w Olsztynie, to się go odkupiło. <br>- Ale kto go odkupił i kto go przysyła? Pan?<br>- Ja nie, ja tylko jestem za posłańca. Z pocztą nigdy nic nie wiadomo, mogliby zgubić, zniszczyć... <br>Moja matka... - myślała Ewelina. Jest jakieś podobieństwo, jak się dobrze przypatrzyć, ale przecież portret matki inaczej wyglądał, była na nim śliczną, zadowoloną z życia dziewczyną, uśmiechała się zalotnie. A ta młoda kobieta patrzy z takim smutkiem i wcale się nie uśmiecha... <br>- To jednak nie jest portret mojej matki, ta osoba jest podobna, ale... <br>- Może ten, co go odnawiał, coś naknocił, trzymał ten obrazik, trzymał chyba z pół roku. A w