Typ tekstu: Książka
Autor: Oppman Artur
Tytuł: Legendy warszawskie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1925
gibka, młodzieńcza postać pastucha Staszka.
- Wszelki duch Pana Boga chwali! A czego to chceta, ojcze Barnabo i wy, Szymonie i Mateuszu?
- Cichaj! Syrena! O, widzisz? Syrena! Złapaliśmy ją! Niechaj tu poleży do rana! O świcie do Czerska ją zawieziem, do księcia!
- Syrena? Jezusie, Maryjo! Prawda! Jakaż ona śliczna!
- Nie prawiłbyś byle czego! Śliczna! Czarownica, wiadomo! Taka ci najcudniejszą postać przybierze, aby tym łacniej otumanić chrześcijańską duszę.
- Boże miły! Prawdę mówicie? To ona chrześcijańskie dusze tumani? I cóż ja mam z nią zrobić?
- Pilnować do zorzy! Ale pilnuj bez ustanku. Nie zdrzymnij się. Uważaj, żeby postronków nie zerwała, bo ucieknie.
- Ha! Każecie pilnować
gibka, młodzieńcza postać pastucha Staszka.<br>- Wszelki duch Pana Boga chwali! A czego to &lt;orig&gt;chceta&lt;/&gt;, ojcze Barnabo i wy, Szymonie i Mateuszu?<br>- &lt;orig&gt;Cichaj&lt;/&gt;! Syrena! O, widzisz? Syrena! Złapaliśmy ją! Niechaj tu poleży do rana! O świcie do Czerska ją &lt;orig&gt;zawieziem&lt;/&gt;, do księcia!<br>- Syrena? Jezusie, Maryjo! Prawda! Jakaż ona śliczna!<br>- Nie prawiłbyś byle czego! Śliczna! Czarownica, wiadomo! Taka ci najcudniejszą postać przybierze, aby tym łacniej otumanić chrześcijańską duszę.<br>- Boże miły! Prawdę mówicie? To ona chrześcijańskie dusze tumani? I cóż ja mam z nią zrobić?<br>- Pilnować do zorzy! Ale pilnuj bez ustanku. Nie &lt;orig&gt;zdrzymnij&lt;/&gt; się. Uważaj, żeby postronków nie zerwała, bo ucieknie.<br>- Ha! Każecie pilnować
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego