Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
ożywił się. - A dlaczegoż by nie miała kochać? Jestem zamożny, zdrowy, wykształcony, zapewnię jej dobrobyt i pozycję towarzyską, zostaje w gronie nie tylko górnych dziesięciu tysięcy, ale tego tysiąca, który decyduje.
Końcami palców rozgniatał krople potu na górnej wardze i brwiach, ocierał o poręcz fotela. Powieki miał prawie czarne, znać było zmęczenie i nadmiar alkoholu.
- Czy musisz robić aż taką kombinację? - nachylił się Terey, częstując go papierosem.
Służący czaił się, niewidoczny w półmroku, podskoczył z ogniem. Zapalili. Ściszona muzyka skomliła za szeroko otwartymi drzwiami werandy .
- Wy mnie do tego zmuszacie. No, może nie ty - uwalniał Tereya od współwiny - jednak łatwiej nam przyszło
ożywił się. - A dlaczegoż by nie miała kochać? Jestem zamożny, zdrowy, wykształcony, zapewnię jej dobrobyt i pozycję towarzyską, zostaje w gronie nie tylko górnych dziesięciu tysięcy, ale tego tysiąca, który decyduje.<br>Końcami palców rozgniatał krople potu na górnej wardze i brwiach, ocierał o poręcz fotela. Powieki miał prawie czarne, znać było zmęczenie i nadmiar alkoholu.<br>- Czy musisz robić aż taką kombinację? - nachylił się Terey, częstując go papierosem.<br>Służący czaił się, niewidoczny w półmroku, podskoczył z ogniem. Zapalili. Ściszona muzyka skomliła za szeroko otwartymi drzwiami werandy .<br>- Wy mnie do tego zmuszacie. No, może nie ty - uwalniał Tereya od współwiny - jednak łatwiej nam przyszło
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego