Typ tekstu: Książka
Autor: Bahdaj Adam
Tytuł: Wakacje z duchami
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1962
spędza wakacje... - W tym miejscu urwał i znowu powiódł wzrokiem po otaczających go twarzach. Napotkał oblicza skupione, niemal uroczyste. Chrząknął i dorzucił: - A powiedzcie, panowie, czy wam tu nic nie przeszkadza?
Antoniusz spojrzał w stronę baszty, nad którą ciągnęła się jeszcze smuga jaśniejszego, dogasającego zachodem nieba. Rzekł niezwykle poważnie:
- Wszystko byłoby w porządku, jedynie duchy bronią tajemnic zamku.
W kręgu otaczającym ognisko podniósł się głuchy szmer. Sierżant roześmiał się głośno.
- O, właśnie! Ja też tak myślałem, że te cholerne duchy przeszkadzają nam w pracy, i postanowiłem, że to się skończy.
- Ooo! - okrzyk podziwu zawtórował słowom komendanta.
- Będziemy panu bardzo wdzięczni - dał się słyszeć
spędza wakacje... - W tym miejscu urwał i znowu powiódł wzrokiem po otaczających go twarzach. Napotkał oblicza skupione, niemal uroczyste. Chrząknął i dorzucił: - A powiedzcie, panowie, czy wam tu nic nie przeszkadza?<br>Antoniusz spojrzał w stronę baszty, nad którą ciągnęła się jeszcze smuga jaśniejszego, dogasającego zachodem nieba. Rzekł niezwykle poważnie:<br> - Wszystko byłoby w porządku, jedynie duchy bronią tajemnic zamku.<br>W kręgu otaczającym ognisko podniósł się głuchy szmer. Sierżant roześmiał się głośno.<br> - O, właśnie! Ja też tak myślałem, że te cholerne duchy przeszkadzają nam w pracy, i postanowiłem, że to się skończy.<br> - Ooo! - okrzyk podziwu zawtórował słowom komendanta.<br> - Będziemy panu bardzo wdzięczni - dał się słyszeć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego