kobiety przywiązane do swego miejsca zamieszkania, rodziny z dziećmi, do pracy, w której można się psychicznie wyłączyć i myśleć o tychże dzieciach. W górnictwie - pełne tego przeciwstawienie. Jeżeli jednak ci dzielni i wolni mężczyźni nie zawsze kwapią się do ważnej i podziwianej pracy w swoich głębokich kopalniach, to nie można bynajmniej twierdzić, że im się w głowie przewraca. Mają oni również swe trudne sprawy.<br><br>Górników - zatrudnionych w kopalniach węgla kamiennego - mamy 368 tys. (1979r.), z czego na dole pracuje 236 tys. W 1960 r. Było ich odpowiednio 318 i 212 tys., czyli przyrost zatrudnienia był właściwie niewielki, podczas gdy ogólne wydobycie