Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
samo ci drży.
Nie mam jednak pewności, czy te oczy ojca tak naprawdę patrzą. Gdyby
nie to letnie słońce rozświetlone wokół nas, można by powiedzieć, że
błagają o jasność w dookolnej ciemności. Lub może w jasności tego
słońca, przenosząc wzrok poza widnokrąg, ujrzały nagle coś, co tylko w
jakimś nadwidzeniu bywa dostępne ludzkim oczom, a w co nie chcą
przerażone uwierzyć. I tak to fotograf utrwalił.
Skąd się wziął ów fotograf w tę letnią słoneczną niedzielę, w samo
południe, na naszej drodze? I któż to mógł być, skoro nikt we wsi nie
miał aparatu fotograficznego? Chciał ktoś zrobić sobie zdjęcie, musiał
samo ci drży.<br> Nie mam jednak pewności, czy te oczy ojca tak naprawdę patrzą. Gdyby<br>nie to letnie słońce rozświetlone wokół nas, można by powiedzieć, że<br>błagają o jasność w dookolnej ciemności. Lub może w jasności tego<br>słońca, przenosząc wzrok poza widnokrąg, ujrzały nagle coś, co tylko w<br>jakimś nadwidzeniu bywa dostępne ludzkim oczom, a w co nie chcą<br>przerażone uwierzyć. I tak to fotograf utrwalił.<br> Skąd się wziął ów fotograf w tę letnią słoneczną niedzielę, w samo<br>południe, na naszej drodze? I któż to mógł być, skoro nikt we wsi nie<br>miał aparatu fotograficznego? Chciał ktoś zrobić sobie zdjęcie, musiał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego