Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 21
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
podchorążych i oficerów. Nic co wojskowe nie jest mi obce. Także i soczysty język, który - choć jestem polonistą - traktuję jako grzech powszedni, gdyż w środowisku wyłącznie męskim, w sytuacjach stresowych nie razi nadmiernie, o ile mieści się w średniej normie krajowej i nie jest nadużywany. I tylko pod tym warunkiem bywa niekiedy skuteczny. Ale posługiwanie się nim jako środkiem pedagogicznym jest błędem w sztuce. Ilość przekleństw nijak nie przechodzi w jakość wychowawczą.

Niestety, cała energia kaprali z filmu "Kawaleria powietrzna" (POLITYKA 8, 11) jak para w gwizdek idzie w chamskie pokrzykiwanie, ale tak straszliwie monotonne, że zatraca ono jakąkolwiek ekspresję, nie
podchorążych i oficerów. Nic co wojskowe nie jest mi obce. Także i soczysty język, który - choć jestem polonistą - traktuję jako grzech powszedni, gdyż w środowisku wyłącznie męskim, w sytuacjach stresowych nie razi nadmiernie, o ile mieści się w średniej normie krajowej i nie jest nadużywany. I tylko pod tym warunkiem bywa niekiedy skuteczny. Ale posługiwanie się nim jako środkiem pedagogicznym jest błędem w sztuce. Ilość przekleństw nijak nie przechodzi w jakość wychowawczą.<br><br>Niestety, cała energia kaprali z filmu "Kawaleria powietrzna" (POLITYKA 8, 11) jak para w gwizdek idzie w chamskie pokrzykiwanie, ale tak straszliwie monotonne, że zatraca ono jakąkolwiek ekspresję, nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego