nie wie pan, że dzisiaj wizyta?<br>- To sprawa osobista, a o wizycie zupełnie zapomniałem.<br>Policyjny bus wreszcie się zatrzymał. Jeden z funkcjonariuszy grzecznie poprosił go, żeby wysiadł. Nawet go to ucieszyło.<br><br>Godzinę później, już bez torby, którą zostawił do przechowania na komendzie, szedł pustą, nagrzaną ulicą, jakby źle wpasowaną pomiędzy ceglane rudery ze śladami dawnej świetności. W jednej z bram zauważył przewrócony rower. Nie byłoby w tym nic interesującego, gdyby nie jego właściciel, który nie zauważywszy zmiany kierunku z wertykalnego na horyzontalny, zawzięcie pedałował, udając się ku sobie tylko znanemu miejscu przeznaczenia. Upał ustępował bardzo powoli, choć zaczynało już zmierzchać. Skierował