I byłem coraz bardziej przerażony. Niszczono dobre imię cejlońskiej herbaty, a to zagrażało moim interesom.<br>I tak - było to mniej więcej trzydzieści lat temu - postanowiłem sam zająć się wszystkim, towarzyszyć herbacie od momentu zbioru, aż na sklepowe półki. Pomyślałem, że skoro ludzie lubią herbatę, to powinni mieć możliwość picia prawdziwej cejlońskiej herbaty, nie mieszanej z herbatą gorszej jakości. Pomyślałem też, że skoro najlepsza herbata rośnie na Cejlonie, to właśnie Cejlon powinien na niej zarabiać, by Cejlończycy mogli z niej żyć. Wyznaczyłem więc sobie bardzo proste zadanie stworzyć najlepszą markę herbaty na świecie, najlepszą, a przy tym nie najdroższą - konkurencja była przecież