nieoczekiwanej wolty premiera było utworzenie wczoraj w &lt;name type="org"&gt;Sejmie&lt;/&gt; bloku &lt;name type="org"&gt;Partii Pracy&lt;/&gt; i uważanego za prorosyjski &lt;name type="org"&gt;Związku Partii Chłopskiej i Nowej Demokracji&lt;/&gt;. Ich liderzy &lt;name type="person"&gt;Wiktor Uspaskich&lt;/&gt; i &lt;name type="person"&gt;Kazimiera Prunskiene&lt;/&gt; zaprosili do współpracy socjaldemokratów, socjalliberałów i liberałcentrystów. W kuluarach sejmowych mówi się, że negocjując zarówno z prawicą, jak i z blokiem &lt;name type="person"&gt;Uspaskicha&lt;/&gt;, centrolewica zdobędzie największy wpływ w przyszłym rządzie i parlamencie, niezależnie od tego, który z dwóch wariantów wybierze. W obydwu przypadkach szefem rządu i tak pozostanie prawdopodobnie &lt;name type="person"&gt;Brazauskas&lt;/&gt;.<br><br>&lt;tit&gt;Trudne zadanie&lt;/&gt;<br><br>Jednak w otoczeniu &lt;name type="person"&gt;Brazauskasa&lt;/&gt; przyznaje się, że każda z koalicji będzie ciężkim wyzwaniem dla centrolewicy. Jeden z liderów socjaldemokratów &lt;name type="person"&gt;Gediminas Kirkilas&lt;/&gt; zwrócił