Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Fakt
Nr: 02.14 (39)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
Ktoś z prawdziwej broni strzelał do autobusu! Kierowca zatrzymał się kilka metrów dalej na przystanku. Krzyk przerażonych osób. Ludzie w popłochu uciekli. Kierowca w szoku natychmiast zadzwonił na policję.
Wiadomość zelektryzowała błyskawicznie całą Warszawę. Wszystkie dzienniki radiowe podawały ją na czołówkach. Na miejscu natychmiast pojawili się policjanci. Część z nich centymetr po centymetrze ogląda autobus, szukając śladów. Reszta w kilkuosobowych grupach rusza przeczesywać okolicę. Krok po kroku, krzak po krzaku szukają śladów: może łuski? może naboju? a może samej broni? Spacerowicze z dziećmi przerażeni pytają, co się dzieje? - Szukamy bandyty - odpowiadają groźnie. W tym czasie zszokowany kierowca opowiadał policjantom i dziennikarzom
Ktoś z prawdziwej broni strzelał do autobusu! Kierowca zatrzymał się kilka metrów dalej na przystanku. Krzyk przerażonych osób. Ludzie w popłochu uciekli. Kierowca w szoku natychmiast zadzwonił na policję.<br>Wiadomość zelektryzowała błyskawicznie całą &lt;name type="place"&gt;Warszawę&lt;/&gt;. Wszystkie dzienniki radiowe podawały ją na czołówkach. Na miejscu natychmiast pojawili się policjanci. Część z nich centymetr po centymetrze ogląda autobus, szukając śladów. Reszta w kilkuosobowych grupach rusza przeczesywać okolicę. Krok po kroku, krzak po krzaku szukają śladów: może łuski? może naboju? a może samej broni? Spacerowicze z dziećmi przerażeni pytają, co się dzieje? &lt;q&gt;- Szukamy bandyty&lt;/&gt; - odpowiadają groźnie. W tym czasie zszokowany kierowca opowiadał policjantom i dziennikarzom
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego