metrów kwadratowych jałowego podwórka ciągnął się ponad trzydzieści lat, a korzeniami sięgał aż po 1930 rok. Nieduża wieś N., położona mniej więcej w połowie drogi między Zabłudowem a Hajnówką, była typową wioską tej ziemi, gdzie Polacy i Białorusini żyli od zawsze zgodnie i gdzie jedni modlili się co niedzielę w cerkwi, a drudzy w kościele.</><br>Nietypowe były tu natomiast inne rzeczy. Na przykład, tuż przed wybuchem wojny, sołtysem został Białorusin, chociaż nazwisko miał typowo polskie, bo zakończone na "ski". Zaś jedynym we wsi komunistą był rdzenny Polak i katolik, tyle że bezrolny i parobek, wynajmujący się do pracy u bogatych gospodarzy