Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 9
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
artyści - Hasior, Pokrywczyński, Waloch, Brzozowski. Dlatego wydawało mi się naturalne, że wszyscy rzeźbią albo malują. Na dodatek mieszkaliśmy w internacie, gdzie było kilkudziesięciu chłopaków zajmujących się sztuką. Oni bardzo mi imponowali. Byłem zatem przez sztukę atakowany ze wszystkich stron. Dlatego moją naturalną drogą było pójście do Kenara, choć Ojciec niezbyt chętnie odnosił się do tego pomysłu. Wolał, żebym wybrał inne, lżejsze zajęcie.

*

Życiorys Antoniego Rząsy to trochę jak opowieść z pozytywistycznej noweli. Przyjechał do Zakopanego z Rzeszowszczyzny, z niewielkiej wsi Futoma. Pochodził z wielodzietnej rodziny, miał sześcioro rodzeństwa. Był utalentowany plastycznie, jako chłopiec wycinał w korze nożykiem figurki zwierząt i ptaków
artyści - Hasior, Pokrywczyński, Waloch, Brzozowski. Dlatego wydawało mi się naturalne, że wszyscy rzeźbią albo malują. Na dodatek mieszkaliśmy w internacie, gdzie było kilkudziesięciu chłopaków zajmujących się sztuką. Oni bardzo mi imponowali. Byłem zatem przez sztukę atakowany ze wszystkich stron. Dlatego moją naturalną drogą było pójście do Kenara, choć Ojciec niezbyt chętnie odnosił się do tego pomysłu. Wolał, żebym wybrał inne, lżejsze zajęcie.<br><br>*<br><br>Życiorys Antoniego Rząsy to trochę jak opowieść z pozytywistycznej noweli. Przyjechał do Zakopanego z Rzeszowszczyzny, z niewielkiej wsi Futoma. Pochodził z wielodzietnej rodziny, miał sześcioro rodzeństwa. Był utalentowany plastycznie, jako chłopiec wycinał w korze nożykiem figurki zwierząt i ptaków
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego