Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
wołała:
- A cóż to można wypracować takimi rękami? Przecież ty chleba nigdy nie umiałeś ukroić!!!
Adam mruknął bez przekonania:
- Głodna chyba nie byłaś nigdy - ani ty, ani dzieci...
Zachłysnęła się:
- Głodna? Czy ja nie byłam głodna? Jeżeli nie byłam, to czemu? Kto lekcje dawał? Kto szył po nocach? Przyjdzie jesień, chłód, wiatr, policzki kostnieją już w bramie, paniulki porozsiadają się po domach, konfitury jedzą, czajok gorący popijają, pasjanse kładą... A ja? Z jakąś niemrawą mużyczką, zakutana po nos, z kładki na kładkę biegam! Żeby prosto z galarów, od razu na rzece po najtańszej cenie od hurtowników jarzyn, owoców zakupić na zimę
wołała: <br>- A cóż to można wypracować takimi rękami? Przecież ty chleba nigdy nie umiałeś ukroić!!! &lt;page nr=36&gt;<br>Adam mruknął bez przekonania: <br>- Głodna chyba nie byłaś nigdy - ani ty, ani dzieci... <br>Zachłysnęła się: <br>- Głodna? Czy ja nie byłam głodna? Jeżeli nie byłam, to czemu? Kto lekcje dawał? Kto szył po nocach? Przyjdzie jesień, chłód, wiatr, policzki kostnieją już w bramie, paniulki porozsiadają się po domach, konfitury jedzą, czajok gorący popijają, pasjanse kładą... A ja? Z jakąś niemrawą mużyczką, zakutana po nos, z kładki na kładkę biegam! Żeby prosto z galarów, od razu na rzece po najtańszej cenie od hurtowników jarzyn, owoców zakupić na zimę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego