ślady. Na pytanie, czy coś zginęło, państwo Z. nie mogli odpowiedzieć od razu. Oboje płakali i nie można było nawiązać z nimi kontaktu, chociaż wydawało się, że pan Rafał trochę lepiej panuje nad sobą i swoim bólem.<br>Kiedy policjanci dowiedzieli się od sąsiadów, że poprzedniego dnia Dorota urządziła dla znajomych chłopaków kolejną balangę, sprawa nie wyglądała na skomplikowaną. Podkomisarz Bogusław W., który kierował dochodzeniem, był niemal pewien, że sprawcy (albo sprawców) zabójstwa należy szukać wśród uczestników zabawy i jest kwestią zaledwie dwóch, trzech dni, aby śledztwo zakończy się sukcesem policji.<br>Stało się jednak inaczej.<br>W mieszkaniu znaleziono dwa ślady, które niewątpliwie