Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
to wszyscy na peronie wiedzieli i ironicznie nam się przyglądali. Konduktorzy patrzyli na nas z góry. Celnicy głośno nam rozkazywali. Strażnicy graniczni mierzyli nas groźnym wzrokiem i jakby w drodze łaski przepuszczali. Zagradzały nam drogę wysokie, ponure góry i goniło nas wściekłe wycie, kiedyśmy umykali w tunele. Nawet niebo Italii chmurzyło się nad nami, a nagie krzewy winnic na stokach wyglądały jak krzyże - nie winnice, ale cmentarze zasadzone krzyżami. Podburzone przeciw nam morze trzy dni nami miotało, nie dopuszczając do brzegu, a my jak potępione leżałyśmy na pokładzie i jęczały.





A mama leży pod prawdziwym żydowskim nazwiskiem na wielkim żydowskim cmentarzu na
to wszyscy na peronie wiedzieli i ironicznie nam się przyglądali. Konduktorzy patrzyli na nas z góry. Celnicy głośno nam rozkazywali. Strażnicy graniczni mierzyli nas groźnym wzrokiem i jakby w drodze łaski przepuszczali. Zagradzały nam drogę wysokie, ponure góry i goniło nas wściekłe wycie, kiedyśmy umykali w tunele. Nawet niebo Italii chmurzyło się nad nami, a nagie krzewy winnic na stokach wyglądały jak krzyże - nie winnice, ale cmentarze zasadzone krzyżami. Podburzone przeciw nam morze trzy dni nami miotało, nie dopuszczając do brzegu, a my jak potępione leżałyśmy na pokładzie i jęczały.<br><br>&lt;gap reason="sampling"&gt;<br><br><br><br>A mama leży pod prawdziwym żydowskim nazwiskiem na wielkim żydowskim cmentarzu na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego