Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Gdy owoc dojrzewa
Rok: 1958
wyłączając przewidzianego "szczęśliwego małżeństwa z dohrze sytuowaną osobą ze stanu kupieckiego". Ponadto dowiadywaliśmy się o czyhających na nas chorobach "z wiatru", a także o znacznych stratach, które nam grożą, o "ile nie będziemy się wystrzegać złodzieja z plemienia cygańskiego".

Wania wróżby te traktował z wielką powagą, gdyż istotnie wierzył, że choroby pochodzą z wiatru, zatem i pozostałe przepowiednie uważał za prawdziwe. Gdy w dodatku pewnego dnia na podwórzu zjawiła się Cyganka, a po jej odejściu w jednym z mieszkań stwierdzono brak czajnika, Wania nie miał już wątpliwości, że wróżby sroki muszą się spełnić. Wierzył odtąd święcie, że lada dzień ożeni się
wyłączając przewidzianego "szczęśliwego małżeństwa z dohrze sytuowaną osobą ze stanu kupieckiego". Ponadto dowiadywaliśmy się o czyhających na nas chorobach "z wiatru", a także o znacznych stratach, które nam grożą, o "ile nie będziemy się wystrzegać złodzieja z plemienia cygańskiego".<br><br>Wania wróżby te traktował z wielką powagą, gdyż istotnie wierzył, że choroby pochodzą z wiatru, zatem i pozostałe przepowiednie uważał za prawdziwe. Gdy w dodatku pewnego dnia na podwórzu zjawiła się Cyganka, a po jej odejściu w jednym z mieszkań stwierdzono brak czajnika, Wania nie miał już wątpliwości, że wróżby sroki muszą się spełnić. Wierzył odtąd święcie, że lada dzień ożeni się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego