Możecie mi opowiedzieć o jakimś przypadku skutecznego powstrzymania nawrotu?</><br><who3>Anka: Chętnie. Pani, która leczyła się w poradni, po półtora roku mogła się już pochwalić poważnymi sukcesami. Nie tylko nie piła, ale też dogadała się z mężem, uporządkowała swoje sprawy finansowe, sprawy pracy, poważnie zajęła się leczeniem alergicznego dziecka, które przestało chorować. I wtedy okazało się, że widzi swoje życie w coraz czarniejszych barwach, z nikim trzeźwym się nie kontaktuje, coraz mniej i gorzej je. Tak jakby półświadomie myślała: "Wszystko już mam ułożone, może by się napić?" Nie zdawała sobie z tego jasno sprawy, ale coś ją niepokoiło i w pewnym momencie