mówi - "<orig>śmiertelniki</>" chowanych przez niego Niemców były przełamane.<br>Przy pochówku nie było księdza, nikt też ani wtedy, ani później nie pomyślał, żeby zadbać o grób lub przynajmniej zbudować wokół ogrodzenie.<br>Kiedyś ktoś postawił tu krzyż z desek, ale szybko zniknął. Kilkanaście metrów dalej, na tzw. końskim cmentarzu, gdzie od lat chowa się padłe konie i krowy, krzyż stoi. Solidny, metalowy, najwyraźniej ściągnięty z jakiegoś cmentarza.<br>Zapewne nikt nie dowiedziałby się o grobie w Sułoszowej, gdyby nie zięć Mieczysława Karcza, który pracował przy budowie cmentarza niemieckiego w Siemianowicach. Pomógł napisać list do polsko-niemieckiej <name type="org">"Pamięci"</> zajmującej się ekshumacjami poległych Niemców.<br>- <q>W końcowym