Typ tekstu: Książka
Autor: Górska Halina
Tytuł: Druga brama
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1935
z pobożnym westchnieniem jakieś zdanie
o nieboszczce.

Prawdę powiedziawszy, to wielu pochlebnych rzeczy nie można
było o zmarłej powiedzieć. Nad dziećmi swego męża
znęcała się, póki były małe, a kiedy pozbyła
się ich szczęśliwie z domu, nie chciała im nigdy
w niczym dopomóc. Staśka, sierotę po młodszej córce
męża, który chował się u dziadka, poszturchiwała
i głodziła. Mężowi zatruwała życie, z lokatorami
kłóciła się od rana do wieczora. Że jednak wypadało
nad nieboszczką westchnąć i powiedzieć o niej
coś pochlebnego, więc wtrącano od czasu do czasu:

- Nieboszczka bardzo lubiła taką kiełbasę z czosnkiem!...


Albo:

- Jak ona zrobiła cytrynówkę, to dopiero był
z pobożnym westchnieniem jakieś zdanie <br>o nieboszczce. <br><br>Prawdę powiedziawszy, to wielu pochlebnych rzeczy nie można <br>było o zmarłej powiedzieć. Nad dziećmi swego męża <br>znęcała się, póki były małe, a kiedy pozbyła <br>się ich szczęśliwie z domu, nie chciała im nigdy <br>w niczym dopomóc. Staśka, sierotę po młodszej córce <br>męża, który chował się u dziadka, poszturchiwała <br>i głodziła. Mężowi zatruwała życie, z lokatorami <br>kłóciła się od rana do wieczora. Że jednak wypadało <br>nad nieboszczką westchnąć i powiedzieć o niej <br>coś pochlebnego, więc wtrącano od czasu do czasu: <br><br>- Nieboszczka bardzo lubiła taką kiełbasę z czosnkiem!... <br><br><br>Albo: <br><br>- Jak ona zrobiła cytrynówkę, to dopiero był
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego