Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
drugim łóżku chrapał ojciec, spał na wznak z otwarta gęba. Matka siedziała obok niego i czochrała te swoje tłuste kudły. Zawsze wstawała najwcześniej, za to w dzień potrafiła zasnąć w każdej chwili. Mały Andrzejek, znaczy, synek Elki, spał w swoim łóżeczku. Ojciec obrócił się na bok, pierdnął głośno i przestał chrapać. Matka wstała i zaczęła szukać w szafie czegoś do ubrania. Patrzyłam na nią. Kiedy ściągnęła koszulę nocna, zamknęłam oczy. Był świt.
Pamiętam to jak dziś, każdy, kurwa, szczegół. To był mój ostatni dzień tam, w tamtym domu. Miałam wtedy prawie dziewiętnaście lat, zdałam maturę, były wakacje. Nienawidziłam tego wszystkiego, marzyłam
drugim łóżku chrapał ojciec, spał na wznak z otwarta gęba. Matka siedziała obok niego i czochrała te swoje tłuste kudły. Zawsze wstawała najwcześniej, za to w dzień potrafiła zasnąć w każdej chwili. Mały Andrzejek, znaczy, synek Elki, spał w swoim łóżeczku. Ojciec obrócił się na bok, pierdnął głośno i przestał chrapać. Matka wstała i zaczęła szukać w szafie czegoś do ubrania. Patrzyłam na nią. Kiedy ściągnęła koszulę nocna, zamknęłam oczy. Był świt.<br>Pamiętam to jak dziś, każdy, kurwa, szczegół. To był mój ostatni dzień tam, w tamtym domu. Miałam wtedy prawie dziewiętnaście lat, zdałam maturę, były wakacje. Nienawidziłam tego wszystkiego, marzyłam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego