Typ tekstu: Książka
Autor: Lem Stanisław
Tytuł: Niezwyciężony
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1963
nawigatorze...
Rohan zmrużył oczy, zacisnął pięści, jego wysiłek był tyleż ogromny, co daremny. Jak zwykle w takich chwilach, budziła się w nim pasja. Tę najtrudniej przychodziło powściągać.
- Przepraszam... - wybełkotał. - Więc co to właściwie znaczy?
Sax rozpinał obszerny skafander, który osunął się na podłogę, i pozorna wielkość opuściła go. Był znowu chudym, przygarbionym człowiekiem o wąskiej piersi, z cienkimi, nerwowymi rękami.
- Wiem nie więcej od pana - powiedział. - A może i mniej.
Rohan nic nie rozumiał, ale uczepił się jego ostatnich słów.
- Jak to...? Dlaczego mniej?
- Bo mnie tu nie było, nie widziałem nic oprócz tego trupa. Pan tu był od rana. Czy
nawigatorze...<br> Rohan zmrużył oczy, zacisnął pięści, jego wysiłek był tyleż ogromny, co daremny. Jak zwykle w takich chwilach, budziła się w nim pasja. Tę najtrudniej przychodziło powściągać.<br> - Przepraszam... - wybełkotał. - Więc co to właściwie znaczy?<br> Sax rozpinał obszerny skafander, który osunął się na podłogę, i pozorna wielkość opuściła go. Był znowu chudym, przygarbionym człowiekiem o wąskiej piersi, z cienkimi, nerwowymi rękami.<br>- Wiem nie więcej od pana - powiedział. - A może i mniej.<br>Rohan nic nie rozumiał, ale uczepił się jego ostatnich słów.<br>- Jak to...? Dlaczego mniej?<br>- Bo mnie tu nie było, nie widziałem nic oprócz tego trupa. Pan tu był od rana. Czy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego