że o tę szelmę, gdy dorośnie, chłopaki bić się będą jak kozły w czasie rui. Szczęsny z Weronką, nie tańczący, ściany podpierali, a na dworze pod oknami tłoczyli się kozłowscy, nosami szyby szmerglując z tej zazdrości, że cieśla dom oblewa tak hucznie i bogato.<br>Gdy Korbal, zadyszany, przysiadł się na chwilę do starego, ten zapytał z najbardziej udaną obojętnością:<br>- Powiedz, mi... Jeden mówił, że są rury nie żelazne, nie mosiężne, ale z ołowiu.<br>- A są. U nas, na przykład, w siarkowni.<br>- W celulojzie? A dlaczego nie są z żelaza, to by taniej kosztowało?<br>- Drożej, ojczulku, o wiele drożej. Ług, panie dziejku