zrzucili futra i zdjęli cylindry<br>Tak, tak, po wódce kokaina daleko lepiej działa. A przy tym jest to o wiele zdrowiej. Cha, cha, cha - to śmieszne.<br> De Pokorya podaje ramię Zofii. Wszyscy idą do sali na prawo. Leon ostatni. Dzwonek, ktoś otwiera. Wchodzi Murdel-Bęski<br> BĘSKI<br>Panie Leonie, proszę o chwilkę rozmowy.<br><page nr=224><br> LEON<br>A - dobry wieczór, panie Antoni. Niech pan poczeka. Proszę państwa.<br> Wszyscy wychodzą do sali. Leon i Bęski stoją tyłem do drzwi od sali. Matka cichutko, po omacku wraca i przysłuchuje się, niewidzialna, ich rozmowie<br>Ależ ma pan odwagę, żeby tu przychodzić. I to bez kokainy.<br> BĘSKI<br> czarno-biały