przeszkadza. <br>Królewna się znalazła. A jak kiedyś w windzie ta klempa Różycka pierdnęła, to nikomu nie życzę. Czekam sobie, jak normalny człowiek na windę, wreszcie zjeżdża po godzinie i wychodzi, "dzień dobry, dzień dobry" kulturalnie, jak człowiek mówię, bo jak inaczej, z sąsiadami trzeba dobrze żyć, nigdy nie wiadomo kiedy ci będzie czegoś potrzeba, a to kwiatki podlać, jak się na urlop pojedzie, a to przypilnować trochę domu, żeby kto czego nie wyniósł, dzień dobry mówię i wchodzę, a tu taki bas, wali jak z kibla po dobrym sraniu. Powietrze było aż ciemne od <orig>pierdów</>, nie przesadzam. <br>No to pięknie myślę sobie