Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Nagi sad
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1967
nie rozumiem, dlaczego tak gorąco do tej ziemi go namawiałem. Nie
chodziło mi przecież o ziemię. Tej, co była, nie miał kto obrobić, aż
się w końcu brat matki na nią złakomił. Bo jeśli o mnie chodzi, to
wyrosłem z ziemi, zapomniałem jej i powiem prawdę, że mnie nawet nie
ciągnęła. A gdy w pole kiedykolwiek poszedłem, to aby się przejść
tylko, odetchnąć.
Zwłaszcza gdy dzień w szkole miałem pełny, czułem się tak zmęczony,
że musiałem się choć trochę przejść, a nic mnie tak dobroczynnie do
siebie nie przywracało, jak pola szerokie, otwarte, wyrozumiałością
tchnące dla mych myśli skołatanych. Bo nie
nie rozumiem, dlaczego tak gorąco do tej ziemi go namawiałem. Nie<br>chodziło mi przecież o ziemię. Tej, co była, nie miał kto obrobić, aż<br>się w końcu brat matki na nią złakomił. Bo jeśli o mnie chodzi, to<br>wyrosłem z ziemi, zapomniałem jej i powiem prawdę, że mnie nawet nie<br>ciągnęła. A gdy w pole kiedykolwiek poszedłem, to aby się przejść<br>tylko, odetchnąć.<br> Zwłaszcza gdy dzień w szkole miałem pełny, czułem się tak zmęczony,<br>że musiałem się choć trochę przejść, a nic mnie tak dobroczynnie do<br>siebie nie przywracało, jak pola szerokie, otwarte, wyrozumiałością<br>tchnące dla mych myśli skołatanych. Bo nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego