Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Wrocławska
Nr: 13.01
Miejsce wydania: Wrocław
Rok: 1999
szczęście, bo piątym, ostatnim etapem kary były tortury. "Dyby kumoszek" to drewniany przedmiot z trzema otworami na głowę i ręce. Zakuty w to człowiek wyglądał jakby grał na skrzypcach. Chodzenie w czymś takim po mieście było karą na honorze. Ujmę przynosiły także "Żelazne kierpce". Nieszczęśnik chodził po mieście w zbyt ciasnym obuwiu. O tym, że spotkała go taka kara, informował przechodniów zamocowany na kierpcach dzwoneczek. - Dziś kara na honorze na nikim nie robi wrażenia, wtedy kończyło się to banicją, bo wstyd był zbyt wielki - opowiada organizator wystawy. Najokrutniejsze tortury cielesne wykonywano na "Łożu do rozciągania". Kronikarze piszą, że ciało człowieka można
szczęście, bo piątym, ostatnim etapem kary były tortury. "Dyby kumoszek" to drewniany przedmiot z trzema otworami na głowę i ręce. Zakuty w to człowiek wyglądał jakby grał na skrzypcach. Chodzenie w czymś takim po mieście było karą na honorze. Ujmę przynosiły także "Żelazne kierpce". Nieszczęśnik chodził po mieście w zbyt ciasnym obuwiu. O tym, że spotkała go taka kara, informował przechodniów zamocowany na kierpcach dzwoneczek. - Dziś kara na honorze na nikim nie robi wrażenia, wtedy kończyło się to banicją, bo wstyd był zbyt wielki - opowiada organizator wystawy. Najokrutniejsze tortury cielesne wykonywano na "Łożu do rozciągania". Kronikarze piszą, że ciało człowieka można
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego