Typ tekstu: Książka
Autor: Ddobraczyński Jan
Tytuł: Święty miecz
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1957
go znowu odeszło. I ta nieufność...

- Masz rację - powiedział krótko dawny rybak i szedł dalej w milczeniu,
długim krokiem człowieka nawykłego do wędrówek bez końca. Wzdłuż drogi ciągnęły
się domy i domki otoczone zielonymi ogródkami. Rosnące z roku na rok w liczbę
mieszkańców miasto nie mieściło się już w zbyt ciasnym zakolu murów, wzniesionych
jeszcze przez króla Serwiusza Tulliusza, ale rozciągało się coraz szerzej, aż
poza łuk Druzusa i dalej, poza rozejście się dróg Appijskiej i Latyńskiej. Piotr
znał dobrze te małe mijane domostwa, na wpół wiejskie, zamieszkane przez ludność
ubogą, przeważnie przez dawnych chłopów latyńskich, którzy wyzbyli się ziemi
nie
go znowu odeszło. I ta nieufność...<br><br> - Masz rację - powiedział krótko dawny rybak i szedł dalej w milczeniu, <br>długim krokiem człowieka nawykłego do wędrówek bez końca. Wzdłuż drogi ciągnęły <br>się domy i domki otoczone zielonymi ogródkami. Rosnące z roku na rok w liczbę <br>mieszkańców miasto nie mieściło się już w zbyt ciasnym zakolu murów, wzniesionych <br>jeszcze przez króla Serwiusza Tulliusza, ale rozciągało się coraz szerzej, aż <br>poza łuk Druzusa i dalej, poza rozejście się dróg Appijskiej i Latyńskiej. Piotr <br>znał dobrze te małe mijane domostwa, na wpół wiejskie, zamieszkane przez ludność <br>ubogą, przeważnie przez dawnych chłopów latyńskich, którzy wyzbyli się ziemi <br>nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego