Typ tekstu: Książka
Autor: Miłosz Czesław
Tytuł: Dolina Issy
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1955
niemożność przedstawienia sobie dopełnionego obowiązku bardzo go męczyła. Wreszcie pełen obawy, że ktoś może ukraść pas, włożył, gniewnie mrucząc, buty, kożuch, wziął latarnię i wyszedł z ciepła na chłód i deszcz. Ciemno było zupełnie i widział tylko tyle, ile ogarnął krąg latarni. Szopę rzeczywiście zastał nie zamkniętą. Wszedł do środka, ciasnym przejściem pomiędzy ścianą i kotłem lokomobili i sprawdził pas leżał na miejscu. Kiedy jednak ruszył z powrotem, wylazł na niego potwór. Szatybełko opisywał go jako rodzaj grubej kłody, sunącej poziomo, całą swoją szerokością. Na niej tkwiły trzy głowy - tatarskie, jak mówił wyszczerzające się w ohydnych grymasach. Stwora napierała , a on
niemożność przedstawienia sobie dopełnionego obowiązku bardzo go męczyła. Wreszcie pełen obawy, że ktoś może ukraść pas, włożył, gniewnie mrucząc, buty, kożuch, wziął latarnię i wyszedł z ciepła na chłód i deszcz. Ciemno było zupełnie i widział tylko tyle, ile ogarnął krąg latarni. Szopę rzeczywiście zastał nie zamkniętą. Wszedł do środka, ciasnym przejściem pomiędzy ścianą i kotłem lokomobili i sprawdził pas leżał na miejscu. Kiedy jednak ruszył z powrotem, wylazł na niego potwór. Szatybełko opisywał go jako rodzaj grubej kłody, sunącej poziomo, całą swoją szerokością. Na niej tkwiły trzy głowy - tatarskie, jak mówił wyszczerzające się w ohydnych grymasach. Stwora napierała , a on
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego