Typ tekstu: Książka
Autor: Kolińska Krystyna
Tytuł: Orzeszkowa, złote ptaki i terroryści
Rok: 1996
to prawda, Jadwiniu - spytała - że twój mąż zrobił kiedyś świetny kawał swemu przyjacielowi z Izby Posłów - panu Hermanowi Liebermannowi, gdy znaleźli się razem w Wiedniu, w Burgu, wystrojeni we fraki. Byli już wtedy posłami i oczekiwali na audiencję u samego cesarza. Podobno pan Ryszard, siedząc tuż za Liebiermannem, przywiązał mu cichcem poły fraka do oparcia fotela. A tu już zbliżał się sam cesarz i zebrani zaczęli wstawać na powitanie. Liebermann, nie mogąc podnieść się z fotela, błagał szeptem: Rysik, rozwiąż! Rysik, zlituj się!

- Tak - przytaknęła Jadwiga. - Nie opowiadaliśmy o tym w obawie, że ten niepoważny żart mógłby zgorszyć panią. Ale teraz
to prawda, Jadwiniu - spytała - że twój mąż zrobił kiedyś świetny kawał swemu przyjacielowi z Izby Posłów - panu Hermanowi Liebermannowi, gdy znaleźli się razem w Wiedniu, w Burgu, wystrojeni we fraki. Byli już wtedy posłami i oczekiwali na audiencję u samego cesarza. Podobno pan Ryszard, siedząc tuż za Liebiermannem, przywiązał mu cichcem poły fraka do oparcia fotela. A tu już zbliżał się sam cesarz i zebrani zaczęli wstawać na powitanie. Liebermann, nie mogąc podnieść się z fotela, błagał szeptem: Rysik, rozwiąż! Rysik, zlituj się!<br><br> - Tak - przytaknęła Jadwiga. - Nie opowiadaliśmy o tym w obawie, że ten niepoważny żart mógłby zgorszyć panią. Ale teraz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego