Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
go za ramię, gdyby nie to, Reynevan byłby spadł z dachu.
- Czyj to widok - spytał zimno - tak tobą wstrząsnął? Widzę, że twe wytrzeszczone oczy przylgnęły do dziewoi z jasnymi kosami. Tej, do której zalecają się właśnie młody von Dohna i jakiś polski Rawicz. Znasz ją? Któż to jest?
- Nikoletta - powiedział cicho Reynevan. - Nikoletta Jasnowłosa.
*
Plan, zdawałoby się, genialny w swej prostocie i zarazem zuchwałości, wziął w łeb, przedsięwzięcie nie powiodło się na całej linii. Szarlej przewidywał to, ale Reynevan nie dał się powstrzymać.
Do zaplecza turniejowej trybuny przylegały prowizoryczne konstrukcje, zbudowane z pali i rusztowań opiętych płótnem. Widzowie - przynajmniej ci lepiej
go za ramię, gdyby nie to, Reynevan byłby spadł z dachu.<br>- Czyj to widok - spytał zimno - tak tobą wstrząsnął? Widzę, że twe wytrzeszczone oczy przylgnęły do dziewoi z jasnymi kosami. Tej, do której zalecają się właśnie młody von Dohna i jakiś polski Rawicz. Znasz ją? Któż to jest?<br>- Nikoletta - powiedział cicho Reynevan. - Nikoletta Jasnowłosa.<br>*<br>Plan, zdawałoby się, genialny w swej prostocie i zarazem zuchwałości, wziął w łeb, przedsięwzięcie nie powiodło się na całej linii. Szarlej przewidywał to, ale Reynevan nie dał się powstrzymać. <br>Do zaplecza turniejowej trybuny przylegały prowizoryczne konstrukcje, zbudowane z pali i rusztowań opiętych płótnem. Widzowie - przynajmniej ci lepiej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego