Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
powinien najwspanialszy plac stolicy? Czy może pokrywa kartkę rysunkiem tajemniczych linii, kolumnami cyfr i liter, z których potem wynika jakaś olśniewająca, nowa prawda?
Jakież to szczęście wielkie, że ojciec znowu zaczął pracować. Z tym samym zimnym błyskiem w oczach, z tą samą twarzą bladą jak marmur, skupioną i wrogą.
Było cicho i gorąco, a godziny płynęły przezroczyste i gładkie jak woda rzeczki w sadzie.
Gabriela nie poruszyła się przy drzwiach na podłodze, ale i tak ją ojciec w końcu spostrzegł.
Już słońce przytoczyło się ku ziemi i ptaki w sadzie ożyły. Ojciec przestał pisać, a zaczął śledzić wielkiego żuka, który wpadł
powinien najwspanialszy plac stolicy? Czy może pokrywa kartkę rysunkiem tajemniczych linii, kolumnami cyfr i liter, z których potem wynika jakaś olśniewająca, nowa prawda? <br>Jakież to szczęście wielkie, że ojciec znowu zaczął pracować. Z tym samym zimnym błyskiem w oczach, z tą samą twarzą bladą jak marmur, skupioną i wrogą. <br>Było cicho i gorąco, a godziny płynęły przezroczyste i gładkie jak woda rzeczki w sadzie. <br>Gabriela nie poruszyła się przy drzwiach na podłodze, ale i tak ją ojciec w końcu spostrzegł. <br>Już słońce przytoczyło się ku ziemi i ptaki w sadzie ożyły. Ojciec przestał pisać, a zaczął śledzić wielkiego żuka, który wpadł
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego