Typ tekstu: Książka
Autor: Bahdaj Adam
Tytuł: Wakacje z duchami
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1962
zostawił.
Paragon uniósł dłoń do czoła.
- Niezły pomysł. Że ja też o tym nie pomyślałem!
- No, widzisz, teraz Perełka musi za was dedukować - powiedział z dumą mały detektyw.
Rozejrzeli się, czy nikt ich nie widzi Drzwiami od podwórza weszli do kuchni, przez ciemny korytarz prześliznęli się na schody. Skradali się cicho na palcach, by zeschnięte deski nie trzeszczały. Na końcu schodów natrafili na drzwi. Paragon nacisnął klamkę. Stary zamek zazgrzyta1 i puścił. Pchnięte drzwi odsłoniły mały, mansardowy pokoik.
- Jak on tu się zmieścił? - wyszeptał Paragon. Perełka uniósł palec do ust.
- Tss! Bo nas ktoś usłyszy.
Pokój był mały, ale, wbrew zapewnieniom
zostawił.<br>Paragon uniósł dłoń do czoła.<br> - Niezły pomysł. Że ja też o tym nie pomyślałem!<br> - No, widzisz, teraz Perełka musi za was dedukować - powiedział z dumą mały detektyw.<br>Rozejrzeli się, czy nikt ich nie widzi Drzwiami od podwórza weszli do kuchni, przez ciemny korytarz prześliznęli się na schody. Skradali się cicho na palcach, by zeschnięte deski nie trzeszczały. Na końcu schodów natrafili na drzwi. Paragon nacisnął klamkę. Stary zamek zazgrzyta1 i puścił. Pchnięte drzwi odsłoniły mały, mansardowy pokoik.<br> - Jak on tu się zmieścił? - wyszeptał Paragon. Perełka uniósł palec do ust.<br> - Tss! Bo nas ktoś usłyszy.<br>Pokój był mały, ale, wbrew zapewnieniom
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego