Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Nasze srebra
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1972
Powietrze drażniące... chłopaki próbują palcem gardło zatkać - i z tego potem taki bajc.
KLARA patrzy na nich raczej zażenowana niż przekonana.Wchodzą pod nową chmurkę śnieżnosypną, a tam nowa trójka. Dwoje trzyma trzeciego.
WYMIOTUJĄCY oparty o ramiona przyjaciół Uuaaa... hyp!
TRZYMAJĄCA GO Mówiłam ,,nie jedz ciastka". Krem był zasłodki. Rozemdliło cie.
TRZYMAJĄCY GO Na dworcu czarnej kawy sie napijesz.
KLARA Przyjęcie u Rektora było za obfite...
ANTEK To powietrze... takie że sie prosi, żeby plunąć!
STASIEK dialektyk I to niebezpieczne, bo pluniesz - i reszta sie za tą śliną wywlecze. (maszerują w stronę domu KLARY).
KLARA żeby zmienić temat Ta noc przypomina
Powietrze drażniące... chłopaki próbują palcem gardło zatkać - i z tego potem taki bajc.<br>KLARA patrzy na nich raczej zażenowana niż przekonana.Wchodzą pod nową chmurkę śnieżnosypną, a tam nowa trójka. Dwoje trzyma trzeciego.<br>WYMIOTUJĄCY oparty o ramiona przyjaciół Uuaaa... hyp!<br>TRZYMAJĄCA GO Mówiłam ,,nie jedz ciastka". Krem był zasłodki. Rozemdliło cie.<br>TRZYMAJĄCY GO Na dworcu czarnej kawy sie napijesz.<br>KLARA Przyjęcie u Rektora było za obfite...<br>ANTEK To powietrze... takie że sie prosi, żeby plunąć!<br>STASIEK dialektyk I to niebezpieczne, bo pluniesz - i reszta sie za tą śliną wywlecze. (maszerują w stronę domu KLARY).<br>KLARA żeby zmienić temat Ta noc przypomina
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego