się przypuszcza teraz z tej tak zwanej perspektywy lat, że to musiało się chyba narodzić gdzieś wtedy, gdzieś pod ów czas, kiedy się pasło krowę i kozę w parowie nad stawem nazywanym Trzeciakiem albo Trzecią Wodą i się leżało na łące, i się patrzyło w górę na sunące po niebie ciemne chmury i jasne obłoki.<br>Się przypuszcza teraz, że chyba na pewno gdzieś wtedy, gdzieś pod ów czas.<br>Ach, Santa Polonia, się sobie przypomniało w tej chwili, po raz pierwszy w życiu, po tylu tylu latach, coś niesamowitego...<br>- Wiesz, Michał...<br>- Przepraszam cię, Jolka; nie odzywaj się jeszcze przez moment.<br>- Ciągle nasłuchujesz