powiedzieć na wstępie, jej bohaterem nie jest bynajmniej <br>Atlantyda, lecz człowiek, który przybył na tę wyspę <br>w celach wywiadowczych. <br><br>Na koniec chciałbym wyrazić prawdziwą wdzięczność <br>pani Izabelli Korsak, której, jako autorce pomysłu, książka <br>ta zawdzięcza w ogromnej mierze swe powstanie.<br><br> 1<br><br>Księżyc nie pokazał się tej nocy. Ponad Afryką <br>zawisło ciemne niebo i tylko gwiazdy jarzyły się <br>mocniej nad dżunglą, nad uciszonym stepem i chłodnymi <br>piaskami. Jeziora odbłyskiwały sennie Krzyżowi Południa, <br>Centaurowi, a na zachodnim wybrzeżu wąska linijka spienionego <br>przyboju zaledwie jaśniała w mroku. Atlantyk oddychał <br>leniwie niewidzialną falą, pachniał wodorostami i solą, <br>marszczył się w ciemnościach pod dotknięciem wiatru.<br><br>Lekkie