Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Wielka, większa i największa
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1960
Samolot zaś sam zapuścił
motor, sam ruszył i po krótkim starcie sam uniósł
się w powietrze, pędząc na pełnych obrotach silnika ku północnemu
zachodowi. Oni zaś z bezmiernym i nieustannym zdumieniem patrzyli
na poruszające się przed nimi bez niczyjej pomocy drążki
sterowe.

Pod nimi była pustynia, po której płynął szybki cień samolotu. Maszyna
wpierw leciała nisko - potem nagle wzbiła się w górę i Bob
krzyknął, sam nie wiedząc co, w ogromnym podnieceniu: oto bowiem
gdzieś w głębi, daleko błysnęła plama jakiejś osady. Wtedy siedzący
obok niego chłopiec napisał na kartce notesu trzy litery: YAT.

Samolot zaś łagodnym ześlizgiem płynął w stronę
Samolot zaś sam zapuścił <br>motor, sam ruszył i po krótkim starcie sam uniósł <br>się w powietrze, pędząc na pełnych obrotach silnika ku północnemu <br>zachodowi. Oni zaś z bezmiernym i nieustannym zdumieniem patrzyli <br>na poruszające się przed nimi bez niczyjej pomocy drążki <br>sterowe.<br><br>Pod nimi była pustynia, po której płynął szybki cień samolotu. Maszyna <br>wpierw leciała nisko - potem nagle wzbiła się w górę i Bob <br>krzyknął, sam nie wiedząc co, w ogromnym podnieceniu: oto bowiem <br>gdzieś w głębi, daleko błysnęła plama jakiejś osady. Wtedy siedzący <br>obok niego chłopiec napisał na kartce notesu trzy litery: YAT.<br><br>Samolot zaś łagodnym ześlizgiem płynął w stronę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego