Obumieram z tęsknoty do dalekich lądów,<br>I z listu twego chłonę swój przedzgonny wiatyk.<br><br>Ze słów niedbałych wdycham wonny Adriatyk,<br>Znojne niebo południa i ciepły wiatr włoski -<br>To niebo wtłaczam w strofy, wiatr krępuję w zgłoski,<br>I myślą gnam po świecie - wędrowny fanatyk.<br><br>Jeśli zwinne okręty zaskoczę w podróży<br>I cień mój będzie dla nich wyrokiem zatraty,<br>Jeśli burza je spotka i nie ujdą burzy,<br><br>Dno i wicher, i nicość twem ciałem zawładnie:<br>Tam będzie schadzka nasza... Przed laty, przed laty,<br>Bóg przez litość nade mną rozpostarł mnie na dnie.</><br><br><br><br><div sex="m"><tit>LISTOPAD</><br>Żłote, żółte i czerowne<br> Opadają liście z drzew,<br>Zwiędłe liście