Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 7
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
na ciuchy, a drugiej na buty. Zmiany idą jednak znacznie dalej. Twój facet przegląda się w każdym napotkanym lustrze. Funduje sobie wizytę w salonie tatuażu i albo wali obrazki na pół pleców, albo decyduje się na coś skromniejszego - na przykład kolczyk w brwi, języku lub pępku. Ekstremalne przypadki chodzą w cienkich skórzanych spodniach i błyszczących kurtkach, noszą obroże na szyjach, pierścienie na palcach i farbują na zielono włosy. Nie tylko dla potrzeb programu: jak mówi stare przysłowie, apetyt rośnie w miarę jedzenia. Zaczyna się pierwsze uderzenie bąbelków wody sodowej: muszę być dostrzegany za wszelką cenę. Nawet jak idę rano po bułki
na ciuchy, a drugiej na buty. Zmiany idą jednak znacznie dalej. Twój facet przegląda się w każdym napotkanym lustrze. Funduje sobie wizytę w salonie tatuażu i albo wali obrazki na pół pleców, albo decyduje się na coś skromniejszego - na przykład kolczyk w brwi, języku lub pępku. Ekstremalne przypadki chodzą w cienkich skórzanych spodniach i błyszczących kurtkach, noszą obroże na szyjach, pierścienie na palcach i farbują na zielono włosy. Nie tylko dla potrzeb programu: jak mówi stare przysłowie, apetyt rośnie w miarę jedzenia. Zaczyna się pierwsze uderzenie bąbelków wody sodowej: muszę być dostrzegany za wszelką cenę. Nawet jak idę rano po bułki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego