w końcu uświadomiłem sobie nieszczerość całej tej sytuacji, i to mi chyba zostało, obawa przed nieszczerością.</><br><br>4. <div1>A teraz, nie wspominałem o tym wcześniej, teraz jest lato, koniec czerwca, herbata, choćby nie wiem jak długo stała, nie ostygnie, a jeśli jest czym oddychać, to chyba tylko wolnością. Jej wonnością. Ciepła, cierpliwa wolność, nieśmiała, nie zasłużona, nie wywalczona, łagodna. Tylko że gromadzone z uporem przez cały rok marzenia każą ją na gwałt uprawiać, kultywować, orać, nawozić i kosić, i wtedy dopiero wychodzi na jaw, jakie to pole dzikie, piaszczyste i podmokłe zarazem, pełne kamieni, chwastów, jaszczurek i pająków, wszystko naraz, a raczej