Typ tekstu: Książka
Autor: Danuta Błaszak
Tytuł: Karuzela ku słońcu
Rok: 2003
nic do stracenia.
- Kto ci to przetłumaczył? - zapytał.
- Jadwiga, oczywiście. Chodziła ze mną do szkoły i była pupilką naszej germanistki.
- To trochę nie tak - rzekł z namysłem. - Wiesz co, ja to przetłumaczę dla ciebie. Nie zmienię żadnej informacji, tylko przekażę to wszystko inaczej.
- To było okropne - westchnęłam. - Co zdanie to cios. Wyszło z tego, że nikt mnie nie kocha i do niczego się nie nadaję.
- Chodź na kawę. Porozmawiamy.
Zaprowadził mnie do niewielkiej przytulnej kawiarenki. Na podwórzu stały stoliki z parasolami. Weszliśmy do środka.
Marek znalazł stolik w kącie sali. Zamówił jeszcze lody.
- Nareszcie się spotkaliśmy - powiedział. - Co do horoskopów to
nic do stracenia. <br>- Kto ci to przetłumaczył? - zapytał. <br>- Jadwiga, oczywiście. Chodziła ze mną do szkoły i była pupilką naszej germanistki. <br>- To trochę nie tak - rzekł z namysłem. - Wiesz co, ja to przetłumaczę dla ciebie. Nie zmienię żadnej informacji, tylko przekażę to wszystko inaczej. <br>- To było okropne - westchnęłam. - Co zdanie to cios. Wyszło z tego, że nikt mnie nie kocha i do niczego się nie nadaję. <br>- Chodź na kawę. Porozmawiamy.<br>Zaprowadził mnie do niewielkiej przytulnej kawiarenki. Na podwórzu stały stoliki z parasolami. Weszliśmy do środka.<br>Marek znalazł stolik w kącie sali. Zamówił jeszcze lody. <br>- Nareszcie się spotkaliśmy - powiedział. - Co do horoskopów to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego