kominkiem, gdzie zbierali się pisarze, poeci, krytycy, bibliofile z Juliuszem Wiktorem Gomulickim na czele, o pani Rdułtowskiej, o losach Bochwiców, o Florianowie. Jeden z niezapomnianych uczestników tych literackich biesiad przy herbatce, nieżyjący już Józef Chudek, poprosił mnie, abym przy następnej wizycie u pani Jadwigi zapytała, czy pan Bochwic z Podoroska, cioteczny brat biskupa Łozińskiego, jest jej krewnym. Bardzo go to interesowało, jako że - wyjaśnił - śmierć biskupa Łozińskiego stała się także i literackim tworzywem. Jerzy Andrzejewski opisał ją bowiem w swoim Ładzie serca. Ktoś wtedy przy stoliku dodał jeszcze, że wuj owego biskupa - ksiądz Czeczott był jednym z korespondentów Elizy Orzeszkowej.<br><br><br>...Pani Jadwiga