Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
pomoc dziewczynę, przy której Jerzy przystanął. Ale to imię wystarcza Niteczce. Rzuca mu na piersi skrzydełko gołębia, a sama, obejmując pokornie i ostrożnie jego poranione nogi, szepce przez łzy, jakby błagała litości:
- Jesteś moim trzecim mężczyzną, Kolumb, trzecim mężczyzną...
- Bączek poczeka - sierżant zagradza drogę starej pannie. - O, jeszcze tę nóżkę! - ciska kość na niesiony przez nią talerz, pełen zebranych resztek. Zaraz dojdą kosteczki z gołąbków... - Podnosi z piersi Kolumba przyniesione przez Niteczkę skrzydełko i pakuje sobie do ust.
- Jaka znowu polityka! - złości się Zygmunt odstawiając pusty kieliszek. Na czele powstania są wojskowi, a im w ogóle nie wolno należeć do żadnych
pomoc dziewczynę, przy której Jerzy przystanął. Ale to imię wystarcza Niteczce. Rzuca mu na piersi skrzydełko gołębia, a sama, obejmując pokornie i ostrożnie jego poranione nogi, szepce przez łzy, jakby błagała litości:<br>- Jesteś moim trzecim mężczyzną, Kolumb, trzecim mężczyzną...<br>&lt;page nr=339&gt; - Bączek poczeka - sierżant zagradza drogę starej pannie. - O, jeszcze tę nóżkę! - ciska kość na niesiony przez nią talerz, pełen zebranych resztek. Zaraz dojdą kosteczki z gołąbków... - Podnosi z piersi Kolumba przyniesione przez Niteczkę skrzydełko i pakuje sobie do ust.<br>- Jaka znowu polityka! - złości się Zygmunt odstawiając pusty kieliszek. Na czele powstania są wojskowi, a im w ogóle nie wolno należeć do żadnych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego