Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Chrzest ognia
Rok: 2001
wyjaśnienia, od razu zastawia na mnie zasadzkę. Rozkazuje zawlec mnie do Nastroga i przesłuchiwać. W sprawie wydarzeń na Thanedd.
Szpieg milczał.
- Nie zrozumiałeś? - elf pochylił nad nim swą straszną twarz. - To było pytanie. Brzmiało: o co idzie?
- Nie wiem... Tego nie wiem, klnę się...
Faoiltiarna skinął ręką, wskazał. Struycken ryczał, ciskał się, zaklinał na Wielkie Słońce, zapewniał o swej niewiedzy, płakał, miotał głową i pluł syropem, którym grubo wymazano mu twarz. Dopiero niesiony przez czterech Scoia'tael w stronę mrowiska zdecydował się mówić. Choć konsekwencje mogły być straszniejsze niż mrówki.
- Panie... Jeśli ktoś się o tym dowie, to zginąłem... Ale wyznam wam... Widziałem
wyjaśnienia, od razu zastawia na mnie zasadzkę. Rozkazuje zawlec mnie do Nastroga i przesłuchiwać. W sprawie wydarzeń na Thanedd. <br>Szpieg milczał.<br>- Nie zrozumiałeś? - elf pochylił nad nim swą straszną twarz. - To było pytanie. Brzmiało: o co idzie?<br>- Nie wiem... Tego nie wiem, klnę się...<br>Faoiltiarna skinął ręką, wskazał. Struycken ryczał, ciskał się, zaklinał na Wielkie Słońce, zapewniał o swej niewiedzy, płakał, miotał głową i pluł syropem, którym grubo wymazano mu twarz. Dopiero niesiony przez czterech Scoia'tael w stronę mrowiska zdecydował się mówić. Choć konsekwencje mogły być straszniejsze niż mrówki. <br> - Panie... Jeśli ktoś się o tym dowie, to zginąłem... Ale wyznam wam... Widziałem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego